W poprzednim poście obiecałem, że opowiem jak powstał Gondor i idea stworzenia multigildii.

Gondor w swym początku nigdy nie był budowany z zamysłem grania w wiele gier jako multigildia. Gildia narodziła się w najpopularniejszym w historii MMORPG tytule World of Warcraft w 2008 roku. Jako niedoświadczony, naiwny i zainspirowany twórczością Tolkiena chłopak stanąłem na czele 10 osobowej grupy zapaleńców gier sieciowych.
Z czasem gildia się rozrastała i w szczycie świetności potrafiliśmy wystawić dwie grupy raidowe – po 25 osób każda. Każdy gildiowicz bardzo się starał o możliwość bycia w takiej grupie. Na tamte czasy była to jedyna możliwość osiągnięcia end-game’owych przedmiotów. Do mnie należało trudne i odpowiedzialne zadanie selekcji graczy. Wzięcie nieprzygotowanej osoby groziło porażką w walce z najtrudniejszymi bossami.

Wypaliłem się po dwóch latach intensywnej gry i ciągłych kłótni o miejsce w składzie.
Gildia się rozpadła, a ja poszedłem grać w World of Tanks tracąc przy tym wiele fajnych kontaktów. Nie rozumiałem wtedy, że o ile gra i piksele to rzeczy wirtualne, o tyle ludzie, nawiązane relacje i przyjaźnie, to coś całkowicie realnego. Gry się z czasem nudzą, ale dlaczego zmieniając grę mamy tracić nasze przyjaźnie i zapominać o sobie? (Chociaż o niektórych powinienem ;)). Mówiąc konkretnie chcieliśmy zachować nasze relacje, niezależnie od gier. Tak narodziła się idea multigildii. W końcu wszystkich nas łączy zamiłowanie do MMO i może prędzej czy później znowu spotkamy się w jakimś ciekawym tytule do ogrania.

Może Wy również mieliście podobne doświadczenia? Może pamiętacie jakieś gildie, które się rozpadły bądź fajnych ludzi, z którymi nie macie już kontaktu? Chciałbym, żeby w odróżnieniu do większości sezonowych gildii, klanów czy kompanii Gondor trwał nieprzerwanie, jako społeczność, bez względu na grę.

W następnym poście opowiem o przygodach i perypetiach jakie mieliśmy w kolejnych grach.